Powszechnie wiadomo, że przebywanie w otoczeniu zieleni koi nerwy i wycisza, a jednocześnie działa pozytywnie i stymulująco na organizm. Z tego względu osoby mieszkające w hałaśliwych miastach szczególnie cenią parki, ogrody oraz niewielkie skwery. Dla nich ważne są każdy krzew i drzewo znajdujące się w okolicy ich domu. Z kolei ludzie mieszkający na wsiach, czasem nie zdają sobie sprawy, jak bardzo są z przyrodą związani. Wystarczy, że na pewien czas zamieszkają w wieżowcu w centrum metropolii, a po kilku dniach będą się czuć jak ryba w za małym akwarium.

Zieleń to zdrowie

Ciężko wyobrazić sobie sanatorium czy ośrodek rekonwalescencyjny stojący przy betonowych parkingach bez drzew czy skweru. Wiele szpitali usytuowanych w centrach miast ma teren spacerowy obsadzony drzewami i krzewami. Wiadomo – zieleń sprzyja zdrowiu. Podobnie rzecz się ma z kościołami, klasztorami, kapliczkami czy sanktuariami usytuowanymi poza miejską zabudową. Zazwyczaj utopione są w zieleni, która wypełnia przestrzeń wokół świętego miejsca i dodaje mu szczególnego charakteru. Pierwszymi ogrodami ozdobnymi w nowożytnej Europie były klasztorne wirydarze. To niewielkie, wydzielone miejsca w samym środku zabudowań klasztornych, gdzie mnisi mieli medytować i oddawać się modlitwie. W wirydarzach sadzono zimozielone krzewy bukszpanu, cisu, rośliny cieniolubne lub wręcz przeciwnie – zioła kochające słońce.

Typowymi klasztornymi kwiatami były róże, które utożsamiano z męką pańską lub pięknem Matki Boskiej. Z biegiem czasu klasztory zaczęły się rozbudowywać, a wirydarze stawały się zwyczajnie za ciasne by pomieścić wszystkich mnichów. Tworzono zatem ogrody za murami. Wcześniej tereny te służyły uprawie roślin użytkowych, jednak później nadawano im po części charakter ogrodu ozdobnego. Tworzono zatem szpalery drzew, wytyczano trawniki i klomby, budowano pustelnie, a czasem kopano stawy. Wszystko kreowane było na chwałę Boga i służyć miało społeczności klasztornej, która poprzez pracę w ogrodzie odnajdowała sens życia i miała czas na modlitwę.

Dla strudzonych wędrowców

Sanktuaria i miejsca święte, które od czasów średniowiecza powstawały w Europie, z roku na rok obsługiwały coraz większą liczbę pielgrzymów. Oprócz nabożeństw i możliwości oglądania obrazów, relikwii czy przebywania w obecności miejsc spoczynku osób świętych, pątnicy pragnęli odpoczynku i wyciszenia. Z myślą o nich organizowano stołówki lub domy pielgrzyma. W miarę zapotrzebowania i uatrakcyjnienia miejsca pobytu w sanktuariach tworzono drogi krzyżowe, golgoty, ogrody modlitw, jaskinie czy kaplice. Sanktuariów i miejsc świętych w Polsce jest wiele, a do najbardziej popularnych należą zapewne: Częstochowa, Gietrzwałd, Święta Lipka, Kalwaria Zebrzydowska, Kalwaria Pakoska, Góra Świętej Anny czy prawosławna Góra Grabarka.

Sanktuarium, które może poszczycić się największym zagospodarowanym terenem jest Licheń należący do Diecezji Włocławskiej, a leżący w woj. wielkopolskim. Historia sanktuarium wiąże się z niewielkim obrazem Matki Bożej, który Tomasz Kłossowski, miejscowy kowal, zawiesił w pobliskim lesie w miejscowości Grąblin. Obraz został prawdopodobnie namalowany pod koniec XVIII w. przez nieznanego artystę, na modrzewiowej desce. Około 1850 roku pasterz – Mikołaj Sikatka, miał kilkakrotnie doświadczyć przed obrazem objawienia Matki Bożej, która przekazała mu orędzie wzywające do modlitwy i nawrócenia oraz polecenie przeniesienia obrazu w bardziej godne miejsce. W roku 1852 obraz znalazł się w kościele w pobliskim Licheniu. W 1949 roku parafię licheńską objęło Zgromadzenie Księży Marianów, które konsekwentnie zaczęło rozbudowywać sanktuarium.

W towarzystwie aniołów

Sanktuarium w Licheniu dzieli się na dwie części: starą i nową oraz położony nieopodal Las Grąbliński. W centralnej części starego sanktuarium, znajduje się kościół św. Doroty, do którego wiodą schody, ozdobione rzeźbami aniołów i betonowymi donicami z sezonowymi roślinami. U podnóża schodów znajduje się „źródełko”, z którego pielgrzymi mogą pobierać miejscową wodę. Tuż obok urządzono niewielką umywalnię na otwartym powietrzu, gdzie pątnicy mogą umyć zmęczone stopy. Oczywiście, zarówno źródełko, jak i umywalnia toną w zieleni. Gęsto obsadzone są drzewami iglastymi oraz krzewami, które w upalne dni dają cień i tworzą specyficzny, leśny mikroklimat.

Obok kościoła wznosi się 25 metrowej wysokości kamienna góra (tzw. Golgota), na szczycie której znajduje się krzyż oraz postaci Matki Bożej i św. Jana. Ta unikatowa w skali kraju konstrukcja powstała w latach 1976–1985, a zbudowano ją głównie z głazów narzutowych przywożonych do Lichenia z odległych miejsc. W Golgocie wmurowana jest także znaczna ilość barwionego szkła – mlecznego i transparentnego. Całość była wiele razy przebudowywana i dostosowywana do rosnącego ruchu pielgrzymkowego i turystycznego. Na Golgocie rozmieszczono stacje drogi krzyżowej oraz szereg sztucznych grot, gdzie urządzono kaplice.

Dolny chodnik licheńskiej kalwarii obsadzony został krzewami iglastymi oraz licznymi bylinami (bergenia, funkia). Znajduje się tam również spory staw gęsto obsadzony liliami wodnymi, w którego centrum umieszczono fontannę przedstawiającą tańczące anioły. W momencie, gdy chodnik zaczyna piąć się ku szczytowi Golgoty, duże krzewy zastępowane są mniejszymi oraz bylinami. W wielu zagłębieniach posadzono bluszcz, który swobodnie obrasta ściany budowli. Z uwagi na niezwykłą dbałość o zieleń, Golgota oglądana z pewnej perspektywy może przypominać gigantyczny ogród skalny. Pozostały obszar starej części sanktuarium w Licheniu utrzymany jest w charakterze ogrodu angielskiego. Dominują tu nasadzenia drzew iglastych, które wzbogacono drzewami liściastymi oraz krzewami ozdobnymi.

Wpływy francuskie

Nowa część sanktuarium w centralnej strefie utrzymana jest w systemie ogrodów stylu francuskiego (barokowe). Założenie tworzą pielęgnowane partery haftowe otoczone żywopłotami z bukszpanu i cisu. Wnętrza wypełnione są tłuczniem, trawą, roślinami jednorocznymi, a także sadzonymi tam sezonowo roślinami ciepłolubnymi lub pędzonymi.

Wiosną rabaty wypełniają tulipany. W wydzielonej części do obsadzeń zastosowano jedynie tulipany w kolorze białym i czerwonym, nawiązując tym samym do flagi narodowej. Obrzeża nowej części sanktuarium obsadzono krzewami i drzewami, które tworzą swego rodzaju otulinę, oddzielającą sanktuarium od pobliskich pól uprawnych i dróg. W różnych miejscach znajdują się liczne kaplice, oczka wodne, kaskady, wodotryski, a nawet sztuczne stawy z mostkami.

Śladem historii

W pobliskim Lesie Grąblińskim, w którym początkowo wisiał obraz Matki Boskiej, została zbudowana droga krzyżowa. Postawiono tam kapliczki i kilka pomników, wytyczono liczne ścieżki. W jednej z kaplic umieszczony został kamień przyniesiony z głębi Lasu Grąblińskiego, na którym przedstawiono ślad utożsamiany ze śladem stóp Matki Boskiej. W innej kapliczce znaleźć można pozostałość sosny, na której pierwotnie wisiał licheński obraz. Las Grąbliński otoczony jest wysokim ogrodzeniem, a wejście do niego możliwe jest tylko przez bezpieczną kładkę, znajdującą się nad ruchliwą ulicą. Las zachował swój pierwotny charakter, a wyznaczone ścieżki toną w zieleni…

Zdjęcia: Radosław Kożuszek

Zobacz też: Smak gorący jak czardasz. Kuchnia Węgier

Radosław Kożuszek

Dr inż. Radosław Kożuszek, wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego. Podróżnik, który odwiedził ponad 70 krajów. Organizator wypraw trekkingowych, przyrodniczych i kulinarnych. Fascynat kuchni lokalnych i optymalnego odżywiania, prowadzący program kulinarny „Pieprz i kartofle” w Polskim Radiu.

FB: Podróże bez biura