Noś maseczkę, zasłaniaj się przy kichaniu, myj ręce minimum pół minuty… To już wiemy. Jednak, by nasz dom był wolny od wirusów i bakterii, można zastosować bardziej zaawansowane środki prewencyjne. Zdrowe zmiany – tym razem – radzimy zacząć nie od kuchni, a od łazienki.
Co nam grozi?
Pierwszym krokiem jest poznanie wroga. Szczególnie niebezpieczne dla naszego zdrowia w łazience są szczepy bakterii chorobotwórczych jak E coli, Salmonella czy Klebisiella (pałeczka zapalenia płuc). W wilgotnych zakamarkach łazienki spotkać możemy także wytwarzające toksyny pleśnie: Aspergillus, Fusarium, Rhizoctonia czy Penicillium (tzw. pędzlaki). Mykotoksyny lubią ciepłe temperatury: od 20 do 25 °C. Ich rozwój może nie tylko zakłócać estetyczny wygląd łazienki, ale też… powodować duszności, alergie, grzybice, choroby układu oddechowego lub pokarmowego. Problem wirusów i bakterii dotyczy każdego z nas – starszych, młodszych, rodziców, dzieci – niezależnie od stanu zdrowia, wieku czy zasobności portfela. Jak mu zaradzić?
Precz z koronawirusem
Skutecznym sposobem na sterylną łazienkę bez stosowania silnych detergentów są nowoczesne parownice i odkurzacze parowe. Urządzenia te zabijają do 99,999% wirusów otoczkowych (koronawirus, wirus grypy) i do 99,99% powszechnie występujących bakterii w łazience, przy maksymalnym ciśnieniu pary i prędkości czyszczenia 30 cm/s.
Ich tajna broń to rozgrzana do ok. 100° para wodna. Kabiny prysznicowe, wanny, sanitariaty, kafelki, lustro, fugi – rozgrzane cząsteczki brudu rozszerzają się i niemal samoczynnie odspajają od wymienionych powierzchni, odchodząc na dobre. Przy okazji, ułatwiają oszczędzanie wody i pieniędzy: z jednego litra wody powstaje aż 1700 litrów pary wodnej.
Sprzątanie podłogi? Ekspertami w tej dziedzinie są bezprzewodowe roboty mopujące i odkurzacze z funkcją mycia. Myją podłogę na mokro, sprawnie omijają przeszkody, a po skończonej pracy same wracają do stacji ładującej. By je włączyć, wystarczy np. jeden ruch na smartfonie.
Zmyj bakterie z głową!
Mikroskopijni wrogowie najliczniej gromadzą się wokół odpływów wanny, brodzika, umywalki, a także muszli i deski sedesowej. Utrzymanie czystości w tych obszarach ułatwią na przykład deski i toalety myjące. Oprócz dbania o naszą higienę, posiadają programy samoczyszczące, np. automatyczne czyszczenie dysz przed i po każdym użyciu. Dzięki powłokom zapobiegającym osadzaniu się brudu i antybakteryjnym materiałom gwarantują najwyższy poziom higieny w łazience.
Po skorzystaniu z toalety pora na mycie rąk. 30 sekund – tyle potrzeba, by zrobić to dokładnie. Jak prawidłowo myć ręce, podpowie np. aplikacja na smartfonie. W trakcie można posłuchać muzyki (w internecie dostępne są specjalne, półminutowe wersje popularnych utworów) lub stworzyć własny plakat z instrukcją mycia rąk opatrzoną tekstem ulubionej piosenki. Wystarczy wejść na stronę washyourlyrics.com, wybrać tytuł, artystę, rodzaj środka myjącego oraz odcień skóry… i gotowe! By po skończonym myciu nie dotykać brudnej baterii czystymi dłońmi, warto zainwestować w modele bezdotykowe, które działają na czujnik ruchu. Temperaturę wody i siłę strumienia można zaprogramować – tak, by nie martwić się tym przy każdym użyciu.
Nowe standardy higieny
„Tarcze ochronne” przed bakteriami posiadają też wanny i kabiny prysznicowe. Ich powierzchnie pokrywają hydrofobowe powłoki, dzięki którym krople wody spływają z powierzchni szkła, nie pozostawiając osadów i zmniejszając ryzyko rozwoju bakterii. Dla 100% skuteczności warto je odpowiednio uszczelnić. W tej roli świetnie sprawdzą się odporne na wilgoć, grzyby, pleśń i detergenty, profesjonalne silikony i uszczelniacze.
Nowe standardy higieny wyznaczają także płytki ścienne odpychające brud, np. z dodatkiem dwutlenku tytanu. Takie rozwiązania blokują 99.9% popularnych szczepów bakterii. Przed rozwojem grzybów i pleśni ściany ochroni paroprzepuszczalna farba z wysokim pH. W alkalicznym środowisku (pH od 14 do 7) glony i grzyby rozwijać się nie potrafią.
Drobnoustroje i bakterie z ubrań skutecznie wyeliminuje pralka z funkcją dezynfekcji odzieży, a o jakość powietrza, jakim oddychamy w łazience, zadba oczyszczacz z systemem wielostopniowej filtracji powietrza. Urządzenie pochłania zanieczyszczenia, kurz i pyły złożone z cząsteczek kilkadziesiąt razy mniejszych od średnicy ludzkiego włosa! Mierzy się je w mikrometrach i oznacza symbolem PM. Cząstki o średnicy do 10 μm oznaczane są symbolem PM10, a o średnicy 2,5 μm – PM 2,5. Najmniejsze z nich mają średnicę 1 mikrometra i oznaczane są symbolem PM 1.0.
Zobacz też: Nowoczesna łazienka: technologia w służbie higieny
Drobna zmiana, wielki efekt
W walce ze szkodliwymi dla zdrowia bakteriami, wirusami i drobnoustrojami możemy zrobić wiele, nie wydając dużo. Ściereczki z mikrofibry czy elektryczny dozownik na mydło możemy kupić za kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych. W starciu z bakteriami nie zapominajmy o najprostszych rozwiązaniach: regularnym sprzątaniu i wietrzeniu łazienki, odłączaniu od prądu nieużywanych urządzeń elektrycznych, wykorzystywaniu oczyszczających właściwości roślin doniczkowych.