Kiedy oglądam Wasze prace, nasuwa mi się pytanie, co powinno być pierwsze – uchwyt czy mebel?

Piotr: (śmiech) Ma Pani rację, czasami Klienci modyfikują swoje meble, żeby zastosować nasze uchwyty. Dlatego mówimy, że są one biżuterią do wnętrz.

Wychowaliście się w rodzinie artystycznej. Jak to wpłynęło na Waszą dorosłość i późniejsze wybory?

Marcin: Od najmłodszych lat byliśmy wyczuleni na sztukę i piękno. Nauczyliśmy się doceniać ludzką pracę, wyjątkowość i unikalność powstających w ten sposób dzieł. Zrozumieliśmy, że w świecie, gdzie króluje produkt masowy, a zwykły plastik może być pomalowany na złoto, nasze ręczne wyroby są niepowtarzalne, co stawia je na pograniczu rzemiosła i sztuki.

Czy już jako dzieci interesowaliście się metaloplastyką?

Marcin: Już od najwcześniejszych lat przebywaliśmy w pracowni wujka. Pojawiało się tam wielu artystów, którzy tworzyli swoje dzieła na naszych oczach. Mogliśmy bawić się np. plasteliną i patrzeć, jak zrobione z niej prototypy są potem odlewane w mosiądzu. Obserwowaliśmy cały proces powstawania przedmiotów, ich formowanie, odlewanie i obróbkę.
Piotr: Marcin od dziecka wykazywał zdolności plastyczne. Mi ich trochę brakuje, ale za to nie brakuje pomysłów i inspiracji. (śmiech)

Jakie były początki PAP DECO?

Piotr: Kilka lat temu otworzyliśmy na warszawskiej Starówce salon wyposażenia wnętrz DŁUGA Showroom. Po kilku miesiącach zorientowałem się, że na rynku, nie tylko polskim, brakuje producenta dekoracji ściennych, które wykonane są z mosiądzu tradycyjną techniką odlewniczą. A właśnie tym od zawsze zajmowała się nasza rodzina. Znaleźliśmy niszę i odpowiednio ją zagospodarowujemy. Oprócz dekoracji ściennych, produkujemy unikatowe uchwyty meblowe, a obecnie pracujemy już nad kolekcją mebli. Pomysłów i możliwości rozwoju jest wiele. Okazuje się, że zapotrzebowanie również jest duże. Mnóstwo naszej energii pochłania aktualnie budowa sieci dystrybucji w Polsce i zagranicą oraz odpowiednie dostosowanie naszej pracowni do ilości zamówień.

Ale na tym nie kończy się Wasza działalność…

Piotr: Oprócz PAP DECO posiadamy firmę Pap Art, która jest firmą matką – od prawie 30 lat produkujemy statuetki, które są wręczane na najważniejszych wydarzeniach w Polsce. Wszystkie produkowane są na podstawie indywidualnego projektu. Od prawie 10 lat produkujemy m.in. Nagrody Gospodarcze Prezydenta RP – nazywane noblem polskiej gospodarki. Mamy bazę wieloletnich partnerów, których nigdy nie zawiedliśmy.

Żyrandol jak łąka – propozycje projektantów

Praca nad nowymi wzorami dekoracji i uchwytów PAP DECO

Dlaczego urzekł Was właśnie mosiądz?

Marcin: Bo od zawsze jest w naszym życiu. Mieliśmy szczęście, że trafił się nam tak piękny materiał, który daje olbrzymie możliwości plastyczne i kolorystyczne. Mosiądz, jak wiadomo, ma złoty kolor. Możemy go polerować, wykańczać na mat, ale też patynować, czyli przyciemniać, a następnie przecierać do uzyskania różnych odcieni brązu. Wieloletnie doświadczenie sprawia, że umiemy go okiełznać. Mało osób zdaje sobie sprawę, że jest to trudny i nieobliczalny materiał, który przez proces utleniania zmienia się każdego dnia.

Mosiężny uchwyt meblowy w kształcie żuka, PAP DECO

Jak wygląda praca w rodzinnej firmie?

Piotr: W naszym przypadku taki układ sprawdza się idealnie. Tata ma największe doświadczenie i wiedzę produkcyjną. Marcin odpowiedzialny jest za produkcję, a ja za wyznaczanie kierunku firmy i jej rozwój. Nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy, bez współpracy, zaufania, pasji i rodzinnej miłości. Jako pasjonaci, wszyscy jesteśmy zaangażowani w pracę i otaczamy się ludźmi, którzy mają takie samo podejście do życia. My nie pracujemy. Po prostu robimy to, co kochamy.

Prowadzenie firmy wymaga działań na wielu polach. Jak to pogodzić?

Marcin: Liderem jest na pewno Piotr – mózg całej firmy. On ukierunkowuje drogę, którą podąża firma i decyduje, co będziemy produkować. Jest też autorem wielu projektów uchwytów, statuetek i mebli. Śmiejemy się, że trzeba go zagadywać, bo jak za dużo myśli, to za dużo rzeczy wymyśla (śmiech).
Piotr: To prawda – lubię proces tworzenia. W każdym znaczeniu. Zawsze jak ktoś pyta, czym się zajmuję, odpowiadam, że zajmuję się właśnie tworzeniem. Dużo projektujemy wspólnie. Modele tworzą Marcin i rzeźbiarz. Marcin odpowiedzialny jest też za realizację zamówień i funkcjonowanie pracowni. A Tata? Tata jest wszędzie.

Dekoracja ścienna - Koliber, PAP DECO

Czego się nawzajem uczycie?

Marcin: Tata zawsze powtarza – albo robimy coś dobrze, albo wcale. Jest perfekcjonistą i profesjonalistą. Obcowanie z nim nauczyło nas właśnie takiej pracy. To są fundamenty. My z kolei wprowadzamy nowe technologie do procesu twórczego, bo zależy nam, by PAP DECO było nowoczesną firmą.

Opowiedzcie zatem o pierwszym wspólnym dziele…

Marcin: Pierwszym modelem, od którego wszystko się zaczęło, był panel ICON, najpierw nazwany No. 1. Roboczo mówimy o nim „pracochłonny”, bo wymaga precyzyjnego szlifowania i obróbki, żeby wyglądał zjawiskowo.
Piotr: Kompozycja z elementów ICON najlepiej wybrzmiewa w patynie, natomiast sam panel ścienny jest nieobliczalny. Jego odpowiednie ustawienie może tworzyć koła przywodzące na myśl spokój i wyciszenie. Ale innego rodzaju zestawienie zmienia jego wydźwięk i wydaje się wtedy bardziej dynamiczny.

Wasze prace rzeczywiście przypominają biżuterię dla wnętrza. Skąd czerpiecie inspiracje?

Piotr: Inspirujemy się wszystkim, co nas otacza. To głównie natura, jak w OrganicCollection, ale też różne style wnętrzarskie i epoki, z których czerpiemy w ArtCollection. Odwołujemy się również do piękna ludzkiego ciała, bo uważamy, że wszystko może być inspiracją. Wystarczy dobrze patrzeć i zwracać uwagę na detal. To trochę jak chodzenie po łące czy mieście z aparatem fotograficznym w dłoni. Moje córki nieraz się śmieją, że wszędzie widzę uchwyty meblowe. Nasza wystawa podczas ostatnich targów Warsaw Home pokazywała poniekąd te inspiracje.

Z jakimi wartościami powinna kojarzyć się marka PAP DECO?

Piotr: Nam kojarzy się z pasją, miłością do tworzenia i ciężką pracą, ale też unikatowym designem, niepowtarzalnością oraz wysoką jakością.
Marcin: Nasze produkty są ponadczasowe, nie stawiamy na popularny konsumpcjonizm. Staramy się inspirować do wykorzystywania ich jak biżuterii, która zmienia oblicze wnętrza.

Czy ręczna praca jest dziś doceniana?

Piotr: Zdecydowanie tak – grono naszych Klientów z tygodnia na tydzień poszerza się – to jest dowód na to, że ludzie chcą otaczać się pięknymi i wyjątkowymi rzeczami.

Kto sięga po Wasze projekty?

Piotr: Kierujemy je do osób, które doceniają ludzką pracę, autorskie pomysły oraz jakość.
Marcin: Nasi Klienci kochają sztukę, a produkty PAP DECO bez wątpienia można nazywać użytkowymi dziełami sztuki. Jesteśmy dumni, gdy widzimy, że ludzie się w nich zakochują.

Pi, dekoracja ścienna z mosiądzu

A jakie są Wasze ulubione elementy z kolekcji?

Marcin: Lubię wszystkie wykonane tradycyjną techniką odlewniczą, co zawsze chcemy podkreślać. Tradycyjne techniki twórcze zostaną zapomniane, jeśli nie będą przekazywane z pokolenia na pokolenie. Nie pozwolimy, żeby tak się stało.
Piotr: Moim ulubieńcem jest uchwyt Virus, genialny dodatek do nowoczesnego wnętrza, który doda mu nutę pikanterii. Idealnie sprawdzi się również jako wieszak ścienny.

Czy jest możliwość zamówienia wymarzonego wzoru poza kolekcjami katalogowymi?

Piotr: Oczywiście! Mamy możliwość wykonania dowolnego projektu.
Marcin: Potrzebujemy tylko szkicu, projektu lub zdjęcia oraz informacji o pożądanych wymiarach. Na tej podstawie tworzymy model w skali 1:1. Modele robimy w glinie, wosku oraz plastelinie. W chwili akceptacji przez Klienta, przechodzimy do produkcji w metalu.

Uchwyty meblowe Turtle, mosiądz naturalny

Jakie macie marzenia na przyszłość w związku z rozwojem marki PAP DECO?

Piotr: Chcemy być liderem w produkcji wyjątkowych produktów mosiężnych. Nie mówimy już tylko o dekoracjach ściennych i uchwytach meblowych. W najbliższej przyszłości myślimy o tworzeniu mebli, oświetlenia oraz innych elementów wyposażenia. Możemy obiecać, że już wkrótce będziemy zaskakiwać nowymi projektami.

Zdjęcia: PAP DECO

Polscy rzemieślnicy, światowe projekty

Piotr i Marcin Paplińscy, PAP DECO

Piotr i Marcin Paplińscy
założyciele marki PAP DECO
www.papdeco.com

Marka PAP DECO zrodziła się w głowach Piotra i Marcina Paplińskich. Bracia wychowywali się w rodzinie artystycznej, która od 28 lat zajmuje się szeroko pojętą metaloplastyką, w tym m.in. produkcją ekskluzywnych statuetek na najważniejsze wydarzenia w Polsce. Znajomość cech charakterystycznych mosiądzu, jego funkcjonalności, stały kontakt z materiałem oraz odkrycie rynkowej niszy doprowadziły ich do stworzenia pierwszego projektu mosiężnej dekoracji ściennej. Obecnie bracia prowadzą firmę wspólnie z Ojcem, który zaszczepił w nich pasję nie tylko do mosiądzu, ale przede wszystkim do rzemiosła i sztuki.