Statki, które można obserwować z centralnych punktów miasta są często wielkimi frachtowcami dalekomorskimi. Kręcące się wokół nich miejskie promy, żaglówki i łódki motorowe przypominają dziecięce zabawki. Z kolei 30 procent powierzchni miasta wypełniają parki i lasy. Z tego względu Sztokholm kojarzony jest bardziej małomiasteczkowo niż metropolitalnie. Niektórzy uważają, że nie ma w Europie drugiego miasta, gdzie żyje się równie idyllicznie. Naturę spotyka się tam na każdym kroku. Przypominają o tym ukwiecone trawniki, fruwające mewy, rybitwy i wszędobylskie gęsi – bernikle białolice. Każdy mieszkaniec, wychodząc z domu, ma szansę natknąć się na zająca, wiewiórkę, sarnę czy dzika, które przemierzają parki, ogrody i trawniki. Szwedzi są mocno związani z naturą i konsekwentnie ją chronią, a obok przyrody cenią dobrą pogodę. Każde pojawienie się słońca witane jest krótkim rękawem, spodenkami lub kusą spódniczką. Nawet, gdy temperatura nie osiąga 10°C.
Co warto zobaczyć
Najwięcej zabytków skupia się w najstarszej dzielnicy, czyli na Starym Mieście. Plątanina wąskich uliczek, pełnych sklepów z pamiątkami, prowadzi do prostego w formie, osiemnastowiecznego pałacu królewskiego, z którym sąsiadują pełniący funkcję katedry Storkyrkan (Wielki Kościół) oraz Riksdagshuset – gmach szwedzkiego parlamentu. Znajdują się tu także: kościół Riddarholmskyrkan z grobami królów szwedzkich i budynek Opery Królewskiej pochodzący z XVIII wieku.
Kilka metrów od Starówki zaczyna się Norrmalm, dzielnica będąca kwintesencją nowoczesnego Sztokholmu, pełnego biur, sklepów i restauracji. W porze lunchu warto zajść do Kungstraedgarden, niewielkiego parku, który jest jednym z ulubionych punktów spotkań sztokholmczyków. Z kolei na wyspie Kungsholmen wznosi się Ratusz wybudowany na początku XX wieku, w którym odbywają się bankiety dla laureatów Nagrody Nobla. Ogromny budynek góruje nad miastem, a trzy korony znajdujące się na wieży ratuszowej przypominają, w jakim kraju się znajdujemy. Wyspa Djurgarden, która do XVIII wieku była terenem królewskich łowów, szczyci się licznymi parkami i muzeami na wolnym powietrzu, wśród których jest też skansen – pierwsze tego typu muzeum na świecie, założone w 1891 roku.
Najwspanialsze muzeum Skandynawii
10 sierpnia 1628 roku ogromy galeon Vasa wyruszył w pierwszy próbny rejs z portu sztokholmskiego. Tuż po postawieniu żagli, podmuch wiatru spowodował silne przechylenie się okrętu i jego zatonięcie. Zwołana później komisja nie obarczyła nikogo odpowiedzialnością za katastrofę. Vasa należał do klasy największych szwedzkich galeonów i zbudowany został między 1626 a 1628 rokiem w Sztokholmie. Był przeznaczony do wzięcia udziału w wojnie z Polską. Król miał duży wpływ na prace projektowe i życzył sobie, żeby nowy okręt był największym z galeonów, a przy tym przybrał smukłą formę.
W rezultacie powstał najsilniejszy z ówczesnych statków, lecz zbyt długi i wysoki, jak na swoją szerokość. Uzbrojenie stanowiły 64 działa umieszczone głównie na dwóch zakrytych pokładach działowych. 120 ton balastu kamiennego było niewystarczające do zrównoważenia wysoko położonych mas, w tym artylerii umieszczonej na górnym pokładzie. Widoczne to było już podczas próby stateczności, lecz pomimo jej niepokojących wyników, admirał dopuścił okręt do wypłynięcia w próbny rejs.
Jordania: bliskowschodnie królestwo
W roku 1961, po 333 latach spoczynku na dnie Bałtyku, wrak statku Vasa został wydobyty na powierzchnię za pomocą pontonów. Przez ponad 17 lat konserwowano go, po czym udostępniono zwiedzającym w jednym z najnowocześniejszych muzeów świata. Na okręcie i na dnie morza znaleziono ponad 14 000 przedmiotów, w tym ponad 700 rzeźb oraz sześć zapasowych żagli, z czego większość można oglądać w muzeum.
Czysta natura północy
Północna Szwecja to kraina otwartych przestrzeni, ciszy, czystego powietrza i krystalicznej wody. Na próżno w tej części kraju szukać pereł architektury czy drogocennych eksponatów. Do zaproponowania ma jednak coś bezcennego – kontakt z naturą. Na północnym skrawku Szwecji znajduje się Laponia, czyli dzikie, rozległe pustkowie porośnięte niskim lasem lub jałową tundrą.
Tajemnicza północna kraina, gdzie przez kilka miesięcy słońce nie zachodzi, a po drogach dostojnym krokiem przechadzają się stada reniferów i samotne łosie. Wystarczy zboczyć z szosy i przysiąść na brzegu jednego z polodowcowych jezior lub rwącego potoku, by poczuć się jak prawdziwy odkrywca. Szwedzi wierzą, że w tajemniczym jeziorze Storsjön mieszka Storsjöodjuret, ogromny potwór, który wyłania się bardzo rzadko. Ciekawym miejscem jest również Moose Garden, czyli prywatne gospodarstwo rolne, gdzie żyją łosie. Ciekawostką jest to, że właściciele wykorzystują je również do produkcji papieru, pozyskując ich odchody, zawierające celulozę.
Ważnym miejscem w północnej Szwecji jest Park Narodowy Skuleskogen, gdzie, oprócz bogatej fauny i flory, zachowały się ślady dawnych mieszkańców tych terenów. Odnaleziono tam m.in. kurhany z epoki brązu. Zaobserwować tu można rzadki porost – brodaczkę najdłuższą (Usnea longissima) – rosnący wyłącznie na starych świerkach. Organizm ten jest wrażliwy na najmniejsze ilości zanieczyszczeń, dlatego park narodowy uznawany jest za jeden z najczystszych obszarów świata. Z licznie występujących zwierząt, przy odrobinie szczęścia spotkamy łosie, sarny, rysie, lisy, susły, kuny, zające, wiewiórki, dzięcioły, głuszce, jemiołuszki, sikory i sójki. Park jest dostępny do zwiedzania przez cały rok. Wytyczono tam około 32 km szlaków turystycznych i umieszczono czynne przez cały rok chatki i schrony. Jedna z tras wiedzie przez malowniczy wąwóz Slåttdalsskrevan.
Kraina lodu
Aby poznać Laponię, najlepiej przemierzyć ją rowerem lub samochodem. Słynna odludna droga Strömsund ukazuje surowe piękno północnej Szwecji. Od czasu do czasu napotyka się maleńkie wioski, a w niemal każdej znajduje się hotelik i restauracja. Możemy tam raczyć się potrawami z renifera, łosia i ryb. Z kolei Lodowy Hotel w Jukkasjärvi – jeden z najpopularniejszych i najdroższych hoteli Europy – daje możliwość spędzenia nocy w temperaturze –5°C w nieprzepuszczającym zimna śpiworze. Aby znaleźć się poza kręgiem polarnym, najlepiej udać się do miejscowości Jokkmokk, gdzie przekroczenie magicznej linii daje poczucie spełnienia. To też najlepsze miejsce do podziwiania zorzy polarnej.
Podróż przez surowy Park Narodowy Pieljekaise również obfituje w niesamowite wrażenia. Główną atrakcją są naturalne lasy brzozowe – gęste, z bogatym runem, lub przypominające wrzosowisko. Znajdują się tutaj również ślady obozowisk i chat Samów, pierwotnej ludności tych ziem. Samowie nadali także nazwę głównemu wzniesieniu parku– górze Pieljekaise. W języku Samów znaczy to góra ucho, gdyż dwa wierzchołki góry kształtem przypominają właśnie tę część ciała. W parku spotkać można rosomaka, niedźwiedzia, lisa polarnego oraz zagrożonego wyginięciem sokoła norweskiego.
Skandynawskie poczucie smaku
Przez wieki targana wojnami Szwecja nie była państwem bogatym, a surowy klimat nie sprzyjał uprawie wyszukanych gatunków roślin. Dlatego też kuchnia szwedzka wykształciła się jako jedna z prostszych w Europie. Jednak wielu specjalistów ds. żywienia uważa ją za dobrze oddziałującą na organizm człowieka. Podobnie jak w przypadku kuchni polskiej, proste dania to efekt surowego klimatu i ciężkich czasów, w jakich przyszło żyć dawnym Szwedom. Pomimo iż w XVII w. Szwecja była potęgą naszej części Europy, jej mieszkańcy żyli bardzo skromnie. Dopiero w XIX w., gdy pojawiły się wielkie zakłady przemysłowe, a niektórzy z obywateli się wzbogacili, zaczęto jadać bardziej wyszukanie. Nadal przywiązywano wagę do tego, aby kuchnia była sycąca i prosta.
Szwedzi kładą nacisk na zdrowy tryb życia, dlatego ich posiłki musiały być pełne witamin i składników mineralnych. Cenią walory bałtyckich ryb (śledzie, piklingi, flądry, dorsze, makrele, sardele i łososie), mieszając je z potrawami mięsnymi i warzywnymi. Duże znaczenie mają również przyprawy i dodatki, z których najczęściej stosuje się natkę pietruszki, kapary, koper, anchois oraz cukier. Może to się wydać dość zaskakujące, ale w tradycyjnej kuchni szwedzkiej słodzono prawie wszystko – chleb, mięso, zupy, a nawet śledzie.
Czytaj także: Kraina winem płynąca. Kulinarna podróż po Burgundii
Smacznego!
Śniadanie to słynny szwedzki stół, czyli smorgasbord, który polega na samodzielnym komponowaniu posiłku złożonego z rozmaitych potraw. Nie może na nim zabraknąć śledzia, bo od niego należy zacząć posiłek. Na szwedzkim stole, oprócz dań zimnych, powinny się znaleźć gorące, przygotowane z wieprzowiny, baraniny lub cielęciny. Biesiadnicy sami się częstują, sami też zmieniają talerze i sztućce między posiłkami. Szwedzi lubują się w zupach, z których najsłynniejszą jest sztokholmska zupa rybna, gotowana na białym winie i podawana z ziemniakami. W czwartki tradycyjnie jada się grochówkę z wieprzowiną. Z kolei zupa piwna zawiera jasne i ciemne piwo, żółtą fasolę, żółtko jaja i skórkę pomarańczy. Podawana na ciepło lub zimno słodka zupa z dzikich róż uwielbiana jest przez dzieci i serwuje się ją z bitą śmietaną, lodami waniliowymi lub kremem i ciasteczkami migdałowymi.
Na drugie danie Szwedzi jadają słynne klopsiki z mielonego mięsa zwane köttbullar, które każda pani domu przygotowuje według własnej receptury, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Spośród dań północnoszwedzkich warto skosztować mięsa renifera. Wędzone ma znakomity aromat i przypomina wołowinę, z tą różnicą, że zupełnie pozbawione jest tłuszczu. Mięso łosia nie jest tak smaczne, ale idealne dla osób na diecie, które przeżuwając je, spalają nie mniej kalorii niż dostarczają organizmowi tym posiłkiem. Jedną ze specjalności szwedzkiej kuchni są wyśmienite kremy i sosy – na bazie koperku lub natki pietruszki – znakomicie uzupełniające dania rybne. Szwedzi jedzą również sporo serów (np. topiony – messmör). Do innych tradycyjnych dań szwedzkich należą: bockling – wędzony śledź, gravad lax – marynowany łosoś z dodatkiem cukru, soli i kopru, podawany z sosem musztardowym, knäckebröd – cienki placek z mąki owsianej, gotowany mostek wołowy czy sałatka szwedzka z ogórków, marchwi, cebuli i czosnku w zalewie octowej.
A na deser…
Wśród deserów, obok cienkich, aromatycznych pierników (peppar kakor), dużą popularnością cieszą się suflety z jabłek lub agrestu oraz wieńce drożdżowe. Do wielu dań podaje się dzikie jagody. Często jada się też szwedzką odmianę żurawiny jako dodatek do mięsnych kuleczek. Warto zwrócić uwagę na słodkie maliny moroszki, rosnące na bagnach Laponii, bo wyśmienicie smakują z lodami. Narodowym napojem Szwedów jest mleko, którym popijają niemal wszystkie posiłki. Musi być zimne, niepasteryzowane i nieprzegotowane. Szwedzi chętnie piją jogurty, grzane wino – glögg, lekkie piwo – starköl oraz bezalkoholowy napój – lättöl.
Zdjęcia: Radosław Kożuszek
Smak gorący jak czardasz. Kuchnia Węgier

Dr inż. Radosław Kożuszek, wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego. Podróżnik, który odwiedził ponad 70 krajów. Organizator wypraw trekkingowych, przyrodniczych i kulinarnych. Fascynat kuchni lokalnych i optymalnego odżywiania, prowadzący program kulinarny „Pieprz i kartofle” w Polskim Radiu.
FB: Podróże bez biura