Dawne kolonialne centrum Sajgonu wybudowane zostało z zachowaniem założeń nawiązujących do tzw. Garden City. Dość swobodna pod względem architektonicznym zabudowa dozwolona była tylko na określonych działkach inwestycyjnych, które sukcesywnie wytyczano przy nowych arteriach. Ulice w sposób uporządkowany rozchodziły się na kształt szachownicy, otaczając Stare Miasto. Każda z nowych ulic miała zapewniać francuskim kolonistom cień, który w kraju z tak gorącym klimatem był na wagę złota. Z tego względu między domami tworzono specjalne korytarze, którymi do wnętrza tkanki miejskiej dostawało się świeże powietrze znad rzeki, a ulice obsadzano drzewami i krzewami. W zasadzie każda z większych ulic, przy której stoją dawne budynki administracyjne, użyteczności publicznej czy miejskie wille tonie w zieleni. Między chodnikiem a krawężnikiem ulicy wydzielone zostały specjalne pasy zieleni, na których do dziś rosną wiekowe drzewa, krzewy i liczne byliny. Budynki mieszkalne posiadały obszerne tarasy i balkony, które również obsadzano roślinnością. Zieleń zapewniała ocienienie okien i ścian budynków, jak również zatrzymywała wilgoć i chroniła przed palącym słońcem.
Do dziś zachowało się wiele balkonów i tarasów, na których nowi lokatorzy uprawiają nie tylko ocieniające rośliny ozdobne, ale także warzywa czy owoce. Wewnątrz budynków tworzone były i są niewielkie podwórka, które pozwalały na uprawę cieniolubnych roślin tropikalnych. W zasadzie na każdym dziedzińcu znaleźć można donice z paprociami, pnączami czy donice ze storczykami, które w wietnamskim klimacie, mogą osiągnąć gigantyczne rozmiary.
Promieniste ogrody Sajgonu
Aby zapewnić lepszą cyrkulację powietrza w ścisłym centrum wytyczono trzy gigantyczne aleje, które w kilku równoległych rzędach obsadzone zostały drzewami. Po latach tworzą promieniście rozchodzące się, długie ogrody. Najwspanialszą jest Le Duan, która rokrocznie ozdabiana jest migocącymi neonami i innymi iluminacjami. Obsadzona została wielkimi, długowiecznymi fikusami, które stworzyły prawdziwą tropikalną dżunglę w centrum miasta. Aleja tworzy zielone płuca miasta i jest chętnie odwiedzana zarówno przez mieszkańców, jak i turystów. Rozpoczyna się przy dzisiejszym Pałacu Zjednoczenia, w którym znajdowała się siedziba władz Wietnamu Południowego. Sam budynek położony jest w ogromnym parku z dużymi trawnikami i nasadzeniami z fikusów oraz wielu krzewów. Park pałacowy przechodzi naturalnie we wspomnianą aleję Le Duan, która przez kilka kilometrów biegnie prosto i kończy się drugim wielkim parkiem miejskim, czyli ogrodem zoobotanicznym.
Nowe dzielnice miasta, usytuowane tuż przy nabrzeżu rzeki Sajgon (Song Sai Gon), również toną w zieleni. Tuż przy portach pasażerskich rosną kwitnące krzewy oraz pnącza bugenwilli. Nie brakuje tu również palm i fikusów. W nowych dzielnicach na zieleń przeznacza się nawet więcej miejsca niż w starym centrum, tworząc np. trawniki, których brakuje w dawnym mieście kolonialnym. Dla mieszkańców Sajgonu są one wspaniałą alternatywą do wyjazdów poza miasto, zatem wolne dni często spędzają przesiadując w pobliżu rzeki.
Czytaj też: Zielona Bazylea – poznaj skarby jej ogrodów
Ogrody Sajgonu – tropikalny raj
Ogród zoobotaniczny w Sajgonie założony został przez ówczesne francuskie władze kolonialne w 1865 roku i jest najstarszą oraz największą placówką tego typu w Wietnamie. Początkowo pełnił funkcję „żywego magazynu” zwierząt i roślin, które po pozyskaniu ich z natury przebywały tu do czasu przewiezienia ich do Europy. Mimo że dziś miasto oficjalnie nazywa się Miastem Ho Szi Mina, ogród nadal nosi historyczną nazwę „Saigon Zoological and Botanical Garden”. Placówka zajmuje powierzchnię 20 hektarów i eksponuje kilkanaście tysięcy roślin oraz prawie 600 zwierząt w około 130 gatunkach należących do ssaków, ptaków, gadów i płazów. Zoo nie posiada ekspozycji ryb oraz bezkręgowców (nie licząc ogrodu motyli). Ogród usytuowany jest na obrzeżach starego miasta i prowadzi do niego szeroka, obsadzona drzewami, ruchliwa aleja. Droga ta nagle przecięta jest ogromną bramą wejściową do zoo i kontynuuje swój bieg na terenie ogrodu jako aleja spacerowa.
Główną aleję podzielono na kilkanaście kwater i obsadzano sezonowo kwitnącymi tropikalnymi roślinami, które po stracie walorów dekoracyjnych są wymieniane. W zależności od pory roku można cieszyć oczy kaskadami ułożonymi z chryzantem lub jednymi z największych na świecie kompozycji kwitnących storczyków. Tuż obok zlokalizowano zacieniony budynek, wyglądający jak szklarnia bez szyb. Uprawia się tam paprocie, storczyki i inne epifity z lasów tropikalnych. Niedaleko znajdują się ogrody kwiatowy, bonsai, roślin bagiennych, wiejski, pustynny oraz kwatera z roślinami użytkowymi. Na końcu kolekcji botanicznej ujrzymy konstrukcję, z której w kilkudziesięciu donicach zwisają dzbaneczniki, paprocie – łosie rogi, rzadkie storczyki i inne trudne w uprawie rośliny tropikalne. Tam też ulokowano kilkanaście terrariów (na wolnym powietrzu) z gatunkami tropikalnych płazów oraz gigantyczny ogród motyli. Kolekcja botaniczna ogrodu liczy ponad 260 gatunków oznakowanych tabliczkami roślin, w tym ponad 20 gatunków storczyków (nie licząc odmian), 30 gatunków kaktusów i ponad 1800 egzemplarzy drzew.
Kolekcja zoologiczna
Kompleks z wolierami dla gadów, w związku z tropikalnym klimatem Sajgonu, znajduje się na wolnym powietrzu. W największych mieszkają spore okazy jaszczurek i węży: legwany, anakondy, pytony, boa, warany. Oczywiście wszystkie woliery są wśród bujnej zieleni. W centrum kompleksu znajduje się obszerny wybieg z basenem przeznaczonym dla wyderek orientalnych. Kolekcja ssaków drapieżnych reprezentowana jest w sajgońskim ogrodzie przez lwy afrykańskie, coraz częściej spotykane w zoo białe tygrysy bengalskie, pantery, pantery mgliste oraz wielki rarytas zoologiczny – mormi złociste (koty złote azjatyckie). Stary budynek dla dużych ssaków drapieżnych zamieniono w obiekt muzealny. Również niedźwiedzie malajskie i himalajskie mogą cieszyć się dużymi i utopionymi w zieleni wybiegami. Po minięciu stawu obsadzonego lotosami dochodzi się do strefy zamieszkałej przez ptaki. Specjalnością ogrodu jest chów argusów czubatych i innych kuraków zamieszkujących ostatnie dzikie lasy Wietnamu. Znaleźć tu można również licznych przedstawicieli: pelikanów, wężówek, tropikalnych kormoranów, papug, gołębi oraz flamingi.
Stara, zabytkowa małpiarnia, pamiętająca czasy francuskiej kolonizacji Wietnamu, w swoich niewielkich wolierach dolnych mieści kilka gibbonów. Reszta osobników przeprowadziła się na małpią wyspę w centrum ogrodu. Największa woliera w małpiarni zasiedlona została kilkudziesięcioma osobnikami langurów, z kolei najpiękniejsze małpy Indochin, czyli duki wspaniałe, można spotkać wraz z gibbonami i makakami w nowych wolierach usytuowanych tuż obok bocznego wejścia do zoo. Tam też znajduje się najnowszy obiekt w zoo – pustynny wybieg dla hien. Urządzony bardzo naturalistycznie, odpowiada aktualnym trendom budowania wybiegów dla zwierząt w warunkach wiwaryjnych.
Zobacz także: Dżelady – bestie z gór Semien
Bez budynków
W najdalszych częściach zoo usytuowano wybiegi słoni azjatyckich, żyraf, strusi afrykańskich, nosorożców, antylop oraz baseny hipopotamów nilowych i karłowatych. Oczywiście zwierzęta te, jak większość mieszkańców sajgońskiego zoo, nie posiadają ogrzewanych, solidnych budynków, a czasami jedynie wiaty cieniujące. Europejczyka może trochę dziwić widok pławiącego się w stawie hipopotama, który nie ma „ciepłego” schronienia. Podobnie rzecz się ma z krokodylami, które cały rok spędzają na wolnych wybiegach w sporym, specjalnie dla nich przeznaczonym parku. Tuż obok gadów znajduje się, odgrodzony od zwiedzających fosą, wybieg dla skrajnie zagrożonego podgatunku jelenia wschodniego – siki wietnamskiej. W Polsce osobniki tego podgatunku do niedawna można było oglądać tylko w poznańskim zoo. Aktualnie eksponowane są także w zoo w Zamościu, Chorzowie i Warszawie.
Zdjęcia: Radosław Kożuszek
Zobacz też: Kwitnący Kijów – parki i miejskie ogrody

Dr inż. Radosław Kożuszek, wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego. Podróżnik, który odwiedził ponad 70 krajów. Organizator wypraw trekkingowych, przyrodniczych i kulinarnych. Fascynat kuchni lokalnych i optymalnego odżywiania, prowadzący program kulinarny „Pieprz i kartofle” w Polskim Radiu.
FB: Podróże bez biura